Aktualności
Nowa metoda-nowe wyzwania...
Kolejny turnus zaliczony....
Tydzień temu zakończyliśmy dziesięciodniowy turnus, tym razem postawiliśmy na zupełnie nową metodę, opracowaną przez doktor Swietłanę Masgutową. Przed turnusem w maju pojechaliśmy na diagnozę gdzie dr Masgutowa oceniła stan Jaśka, posługując się pięciostopniową skalą, nowością nie jest, że przed nami dużo pracy, jednak ważne jest to, że dała nam nadzieję, że nasz synek kiedyś w końcu zrobi widoczne postępy.
Rehabilitacja obejmowała terapię neuro-strukturalną, taktylną, repatternig, integrację odruchów twarzy, zajęcia prowadziły świetne terapeutki, Jasiek mimo ciągłego leżenia na łóżku, dzielnie poddawał się różnym zabiegom, które podobno bardzo obciążają układ nerwowy.
Podczas turnusu musieliśmy nauczyć się pracować nową metodą, ponieważ ważna jest kontynuacja ćwiczeń po przyjeździe do domu, inaczej cały wyjazd nie będzie miał sensu, trzeba się spiąć, ale może ktoś wie jak wydłużyć dobę? Pobyt w stolicy wykorzystaliśmy również na zwiedzanie, zaliczyliśmy też spotkanie z naszymi przyjaciółmi- Kasią i Tomkiem, którzy właśnie urządzają w Warszawie nowe mieszkanie, my nie piszemy się na życie w stolicy - za szybko i za głośno, a rdzenni kierowcy nic nie robią sobie z przepisów ruchu drogowego, na drodze zwycięża "silniejszy"..he he
Teraz kończymy pobyt w Gródku -u dziadków Jasia, gdzie mały odpoczywał po turnusowych trudach, po powrocie do domu wracamy do stałych ćwiczeń i oczywiście zaczynamy wdrażać nowy zestaw, oby nam sie udało!